Zaklinając andyjski wiatr – Cerro Medusa 6120 m.n.p.m.

Już przeklinaliśmy tę budę – przystanek, gdzie ostatnie parę godzin spędziliśmy praktykując trudną sztukę autostopowania z dużym bagażem. Nasz dobytek stanowiły trzy duże plecaki i trzy torby pełne jedzenia. Czekało nas jeszcze jakieś trzysta kilometrów do Fiambali, ostatniego miasta przed pustynią. Tam znów musieliśmy „łapać stopa” – 170 kilometrów po…

Czytaj dalej

Meandre Lúžňanky, czyli czym zaskakuje Słowacja

Bardzo lubię wyjazdy na Słowację, im częściej tam bywam, tym więcej niezwykłych miejsc znajduję. O meandrach usłyszałem jakoś półtora roku temu, gdy przeglądałem centymetr po centymetrze mapę. Cóż, warto było! Maleńki potok Lużnianka płynie sobie całkiem zwyczajnie dolinką rozciągającą się pomiędzy granią główną Niskich Tatr, a mało charakterystycznym szczytem Tlsta…

Czytaj dalej

Wodospady Białej Opawy – ikona Jesioników

Jesioniki jesienią. Tutaj powinienem zamieścić obszerny opis jak bardzo mało znanymi wśród Polaków są Jesioniki, sudecki masyw w Czechach. Zamiast tego w trzech zdaniach postaram się Wam je bliżej opisać. Zatem jest to drugie po Karkonoszach najwyższe pasmo Sudetów i w zasadzie najbardziej na wschód wysunięta sudecka flanka. Polska ma…

Czytaj dalej

Pewne jak atlantycka pogoda! Roque de los Muchachos.

-Jest mi coraz zimniej, pomimo że idziemy! – po paru kilometrach szybkiego marszu powiedziała Agnieszka. Brzmi jak opowieść z wysp kanaryjskich? Godzina osiemnasta, słońce gdzieś lśniło nad bezkresem oceanu, który przykryty był gdzieniegdzie cienką warstwą chmur. Podchodziliśmy jednym ze stromszych szlaków jakie znam – w 15 kilometrów miał doprowadzić z poziomu…

Czytaj dalej