Stres na Pacyfiku, czy to możliwe? Palnik benzynowy w samolocie.

Złapaliśmy wspaniały autostop z Bourail do Tontouta (110 km) i 4,5 godziny przed odlotem zerknęliśmy na tabelę odlotów i zobaczyliśmy to:

Nasz lot to ten do Port Vila, liniami Air Vanuatu

Nasz lot to ten o 18:30 (anulowano.)
Na szczęście, nie wiedzieć czemu na trasie do Vanuatu panuje duży ruch i oprócz dwóch odwołanych samolotów lecą jeszcze dwa inne samoloty AirCalin.

Szybkie ustalenia w informacji lotniskowej i…

-idźcie się odprawić, polecicie

Za równe dwie godziny.

Potem poszliśmy do rzeczonej odprawy a potem jeszcze do drugiego stanowiska i tak dalej i tak dalej. W końcu wydrukowali nam bilety.

-macie coś niebezpiecznego?

-nic- powiedziałem ale zastanawiałem się czy powiedzieć o tej butli na benzynę, którą mamy wymytą i suchą, ale zawsze się o nią coś czepiają ostatnio.

Poszedłem nadać bagaż nadwymiarowy (mój plecak jakimś cudem) i tam postanowiliśmy powiedzieć o naszej tajemniczej czerwonej butelce.

Pani zgłupiałym wzrokiem popatrzyła, zadzwoniła i powiedziała:

-trzeba ją wyrzucić

-jaasne – pomyślałem

(dla niewprawionych w gotowanie na kuchence oznaczało to – macie palnik z którym byliście w różnych miejscach i nigdzie nie było problemów a teraz macie wyrzucić butelkę na paliwo którą najprawdopodobniej da się kupić najbliżej w Auckland (pewnie po sprowadzeniu). Nie zjecie już ciepłej zupki chińskiej i będziecie nosić drogi i bezużyteczny, ważący 750g palnik…)

-to niemożliwe, przylecieliśmy tu z Polski wszędzie nie było problemów… Zalaliśmy panią słowami.

Zadzwoniła po naczelniczkę a ona zobaczyła pustą i odkręconą butlę, na dodatek wymytą wodą z mydłem (co prawda lekko było czuć w niej zapach wolności, ale PUSTĄ i odkręconą.)

– Nie możecie tego zabrać

No to jednym słowem zadyma. Za 20 mintut mamy boarding, a oni mówią  takie rzeczy.

-Gdziej jest ktoś z 'security’? -Zapytałem

– nie wiem – powiedziała pani

-Gdzie jest oficer ochrony, można go tu zawołać?

-Nie wiem

-Co mamy robić?

-(cisza)

Cały czas z tyłu głowy miałem to, że byliśmy już zestresowani, ale nie rzucaliśmy broń Boże w nikogo żadnymi inwektywami! Czy nachalne tłumaczenie, że wszędzie na lotniskach to nie jest problem to już okazywanie stresu i automatyczne zablokowanie tutejszych ludzi na wyspach? A może pani ukrywała brak wiedzy i nie chciała kompromitować się przy ochronie? Teraz wiem, że trzeba wymyć butlę na paliwo dziesięć razy aby pachniała mydłem.

Pani jednak zadzwoniła gdzieś i powiedziała, że ochrona jest tam.

Idę do ochrony, opowiadam, ale pani wącha butelkę i mówi

– nie można

Ja idę w zaparte, że mogę ją przecież umyć jeszcze parę razy, w ręku miałem telefon a w nim informację z TSA, że czystą butlę można przewozić… Pani zawołała koleżankę, wyższą stopniem, ta powiedziała

-nie można

Ja to samo, aż w końcu pani powiedziała

– Ok, you can take it – czyli jednak da się!

-a powie Pani tamtej Pani, że jednak mogę, zadzwoni Pani?

Pani była niechętna ale powiedziała, żebym szedł i powiedział, a w razie czego się skontaktuje z panią od nadawania bagażu.

nowoczesna bryła kaledońskiego lotniska

Jednak polecimy, z całym sprzętem! 

Aga była jeszcze bardziej zła niż ja i wspólnie postanowiliśmy nikomu się o butli już więcej nie chwalić*. I będziemy butlę myć, bardzo!

*Takie działanie teoretycznie wiąże się z problemem, że mogą nam nie wysłać bagażu albo wywoływać na lotnisku, ale nigdzie dotychczas się z tym nie spotkałem. Zabawy typu mycie i chwalenie się butlą rozpoczęliśmy w NZ, bowiem jest to dziwny kraj. Ale tam z kolei znają się na rzeczy i wiedzą co to butla na paliwo. EDYCJA: okazuje się, że w Nowej Zelandii chwalenie się przysporzyło nam dokładnie tych samych problemów co w Nowej Kaledonii…

Tradycyjne przywitanie na lotnisku w Port Vila

Rady dla użtkownika palnika benzynowego:

1. Opróżnij butlę z benzyny

2. Wymyj butlę wodą z mydłem, albo czymś co działa lepiej i miesza się zarówno z benzyną jak i wodą (może aceton a potem woda?)

Uwaga! Dzień po incydencie, bez dodadkowego mycia butla tak wywietrzała ze nikt by się nie doczepił. Warto pomyśleć zawczasu.

3. Zapakuj otwartą butlę do plecaka i najlepiej wydrukuj ze strony MSR informację, o przewożeniu butli na paliwo – znajduje się tam nota TSA o tym że nie jest to materiał niebezpieczny.

4. Jeśli zapytają się Ciebie na lotnisku, widząc ze podróżujesz z plecakiem czy masz gaz – zaprzecz.  Możesz powiedzieć ze masz czystą, pustą i otwartą butlę na paliwo. Zasadniczo nie warto tego robić (słyszałem jedynie o NZ że mogą sie czepiać,  ale to nie jest informacja z pierwszej ręki) bo będzie to generować problemy. Jeśli nie masz super czystej butli zdecydowanie lepiej się nie chwalić.

5. Pragnę dodać że nigdzie dotychczas nie miałem tego typu problemów (S Ameryka, Kaukaz, Europa, Nowa Zelandia), a gdybym się nie pochwalił to bym zapewne nie miał ich także na Pacyfiku.