Istna bieganina, za dwie godziny mieliśmy ruszyć na Dolny Śląsk. Autostradą, a potem przez Kłodzko i dzikie zielone zakątki w okolicach Gór Stołowych, by w końcu trafić pod Broumov. Na szczęście pod koniec maja dni stają się dłuższe i było jeszcze półtorej godziny na wdrapanie się na Ostasz. Górę która wygląda jak okrąg na mapie, i ten okrąg otoczony jest przez piaskowcowe baszty. Zapraszam do galerii.
[stextbox id=”info1″ caption=”Informacje praktyczne”]Parking u stóp góry w najbardziej ewidentnym miejscu jest płatny (choć wieczorem niekoniecznie), można zaparkować gdzieś na łąkach od północy czy wschodu. Przełęcz pomiędzy Ostaszem a kolejną górą na północy jest dogodnym miejscem na biwak np. na wyprawie rowerowej (choć brak wody). Zielony szlak wiedzie na Kocziczi skały oraz odbija do groty Braci Czeskich (kilkadziesiąt metrów zejścia do podłużnej szczeliny).[/stextbox]