Zamiast komfortowo i szybko wrócić z Włoch autostradą, można w Chiusaforte skręcić na wschód by wspiąć się na przełęcz Sella Nevea (1175), a następnie dołączyć do głównej drogi w Tarvisio. Te 36 kilometrów było dla mnie jednym z najpiękniejszych doświadczeń wiosennych Alp.
- Wodospad na Rio Repeleit. Droga wiedzie wąską doliną Val Raccolana, po zboczach schodzą wodospady. Dołem płynie jasnozielona górska rzeka.
- Miejscowość Saletto. Urokliwy kościółek w dolinie oraz małe osady zawieszone połowie zboczy doliny.
- Fontanone Di Goriuda. Zdecydowanie najładniejszy wodospad w dolinie. Woda wypływa z jaskini i tworzy spektakularną kaskadę – można stanąć w aerozolu kropelek pod spodem, a nawet wejść „za” wodospad.
- L’Altopiano del Montasio. Wjeżdżając na przełęcz, po lewej mamy masyw Jôf di Montasio (2754m.n.p.m), a po prawej masyw Kanin. Właśnie na szczycie przełęczy możemy skręcić w kilkukilometrową, stromą, wąską drogę asfaltową na płaskowyż Montasio. Tam krótki spacer z samochodu prowadzi nas pośród górskich łąk do schroniska Rifugio Giacomo di Brazzà u stóp wapiennego muru. W oddali widać głęboko wyciętą dolinę Raccolana, którą przyjechaliśmy.
- Lago del Predil. Położone prawie na wysokości niemal 1000 metrów nad poziomem morza jezioro, gdzie południowe zbocza stykają się bezpośrednio z górami (i małymi wodospadami schodzącymi prosto do jeziora) jest niemal idealnym miejscem na pływanie na desce SUP. Na północnych brzegach znajdują się wypożyczalnie jak i niekomercyjne parkingi nad wodą, a także śliczna miniaturowa wyspa. Na południu ujścia rzek tworzą fantazyjne kształty i krajobrazy.
- Cave del Predil. Nieco przytłaczająca miejscowość górnicza, górnictwo cynku i ołowiu. W tle śliczny masyw Cinque Punte.