17 minut w przestworzach: lot IDP – GEA linią Air Calédonie.

Samolot wystartował, jak to z turbośmigłowcami bywa, hałaśliwie ale i miękko. Zaczęliśmy się wznosić po czym od razu zaczęliśmy ładować. Gdyby nie fakt, że mamy do pokonania 150 kilometrów mógłbym zacząć się niepokoić. To jeden z piękniejszych lotów, bo nad chronioną przez UNESCO rafą Nowej Kaledonii. A wszystko zaczęło się…

Czytaj dalej

Mini jachtostop – jak się dać złapać! Ilot Casy w zatoce Prony

baie prony

Poprzedniego dnia zasnęliśmy na końcu pomostu w miejscu połaczenia morza i rzeki. I jak to w Kaledonii bywa, przyszły opady (choć nasze lato to przecież najsuchszy okres tutaj). Tak więc pomysł z marszem do Prony poniekąd upadł, a my siedzieliśmy nad rzeką chroniąc się przed deszczem. Na dobrą sprawę jeszcze…

Czytaj dalej

Foire du Bourail – największy odpust na Nowej Kaledonii!

Co prawda z odpustem w klasycznym tego słowa znaczeniu impreza nie ma wiele wspólnego ale my akurat trafiliśmy tam po i dzięki niedzielnej Mszy Świętej. Ale zacznijmy od początku … Siódma trzydzieści, nad Bourail wisi mgła, a w okolicach kościoła gromadzi sie coraz więcej ludzi. Idziemy na mszę,  wcześniej czytając…

Czytaj dalej

Stres na Pacyfiku, czy to możliwe? Palnik benzynowy w samolocie.

Złapaliśmy wspaniały autostop z Bourail do Tontouta (110 km) i 4,5 godziny przed odlotem zerknęliśmy na tabelę odlotów i zobaczyliśmy to: Nasz lot to ten o 18:30 (anulowano.) Na szczęście, nie wiedzieć czemu na trasie do Vanuatu panuje duży ruch i oprócz dwóch odwołanych samolotów lecą jeszcze dwa inne samoloty…

Czytaj dalej

Promem Betico do raju – krótka historia jak popłynęliśmy na Ile des Pins

Po niekończącej się lotniskowej podróży (jakieś 26 godzin plus przesiadki) nadszedł czas na zmianę środka lokomocji. Tym razem statkiem na wyspę zwaną 'miejscem położonym najbliżej raju’. Pomyślałem – francuska przesada. To niemożliwe, żeby spośród tylu miejsc na Oceanie Spokojnym, spośród tylu wysp należących (mniej lub bardziej) do Francji , akurat…

Czytaj dalej