Białoruś bez wiz – jak to jest?

Niecałe 24 godziny przed wyjazdem do kraju Łukaszenki ostateczne podjęliśmy decyzję, że właśnie tam się tam wybieramy. Całkiem na ostatnią chwilę, jak na kraj uchodzący za niedostępny, prawda? Wiedziałem że nie będzie tam tak strasznie jak mogłoby się wydawać, ale i tak miałem swoje pytania natury praktycznej, na które odpowiedź uzyskałem dopiero po przyjeździe tam. Za Granicę. Oto spostrzeżenia oraz praktyczne informacje dotyczące wyjazdu do Grodna i okolic.

Wjazd na zasadzie ruchu bezwizoego – fakty i mity

Od niedawna i teoretycznie jedynie do końca tego roku istnieje możliwość odwiedzenia Grodna i jego okolic (a więc de facto dawnych polskich ziem) bez całej tej szopki zwanej wizą. Piszę szopki, bo dobrze wiadomo że chodzi o pieniądze – 280 złotych za najtańszą wizę turystyczną jest nieadekwatne do tego co dostajemy w zamian i trzeba dużo samozaparcia żeby tam się wybrać. Natomiast tak zwany ruch bezwizowy polega na bardzo prostej zasadzie – płacisz jednej z firm turystycznych 50 złotych od osoby i otrzymujesz plik pdf, który wydrukowany potrafi zdziałać cuda na granicy. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać „białoruś bez wizy”…

Oprócz zgody teoretycznie należy mieć 94 złote na każdy dzień pobytu oraz ubezpieczenie. Teoretycznie, bo nas nikt o fundusze nie zapytał. Co do ubezpieczenia to sprawa wydaje się być dosyć łatwa – na każdej stronie jesteśmy informowani że za jedyne 27,35 PLN (6 euro) można kupić ubezpieczenie na granicy. Wydawałoby się to dobrym rozwiązaniem, bo mamy pewność, że nasze ubezpieczenie będzie honorowane. Jednakże okazuje się że w Kuźnicy za takie ubezpieczenie wystarczy zapłacić 16 złotych, a poza tym można wykorzystać własne ubezpieczenia. My mieliśmy ubezpieczenie firmy ubezpieczającej karty ISIC. Zadziałało bez zarzutu.

Meldunek

Co do zasady należy do 5 dni się zameldować. Przy pobycie w hotelu nie jest to problem, gdyż za meldunek odpowiada obsługa, ale gdy śpimy w namiocie? Jednak zastanowiłem się nad tym i doszedłem do wniosku, że skoro zezwolenie na pobyt jest do 5 dni to meldunek nie jest istotny. Na dodatek nigdzie nie spotkałem takiej informacji, że w przypadku ruchu bezwizowego jest on potrzebny.

Moje założenia okazały się (przynajmniej w naszym przypadku) słuszne. Na granicy nikt nie zapytał nas o meldunek, pani celniczka miło podbiła paszport i tyle – wyjechaliśmy na Litwę. Co ciekawe za obsługę celną na białoruskiej granicy w obu przypadkach odpowiadały młode, miłe kobiety, które zupełnie zaburzyły nasze wyobrażenia o wschodniej granicy. Nie było zbędnych pytań :skąd, dokąd, po co i tak dalej…

Jeszcze jedno, na karteczce migracyjnej jako miejsce pobytu wpisaliśmy Hotel Popovicha (od ulicy na której na Booking.com można znaleźć nocleg). Nie ma takiego, ale nie szkodzi 🙂

Nocleg bez meldunku. Białoruś.

Nocleg bez meldunku. Białoruś.

Obszar, który możemy zobaczyć

Po co wybierać się do powiatu grodzieńskiego? Gdy spojrzymy na mapę to obszar, gdzie można korzystać z ruchu bezwizowego okaże się relatywnie niewielki. Jeśli chodzi o atrakcje to na pierwszy plan wysuwa się samo miasto Grodno, które warto odwiedzić z wielu względów. W czasach I Rzeczypospolitej było ono obok Wilna i Lwowa jednym z ważniejszych miast, lubianym przez Stefana Batorego.  To tutaj wydarzyły się istotne dla naszej historii zdarzenia, takie jak niechlubne zatwierdzenie drugiego rozbioru Polski. W Grodnie żyła Eliza Orzeszkowa, a tytułowy Niemen to rzeka przepływająca przez miasto (i oczywiście przez Bohatyrowicze). Ponadto  miasto bogate  jest w zabytki sakralne takie jak XII wieczna cerkiew św. Borysa i Gleba czy niezwykle zdobne kościoły – katedrę pojezuicką oraz  klasztor Bernardynów. Dodatkowo poza Grodnem możemy pojechać do puszczy grodzieńskiej, gdzie znajduje się białoruska część Kanału Augustowskiego. Więcej informacji na ten temat zamieściłem w osobnym artykule.

Waluta

Walutą Białorusi jest rubel białoruski, który po niedawnej denominacji polegającej na obcięciu czterech zer ma wartość nieco ponad 2 złote. Walutę można kupić w Polsce tuż przed granicą albo wymienić w banku w Grodnie. My byliśmy nieco odstraszeni kursem w Polsce i zrobiliśmy to w Grodnie, choć tam kurs wymiany złotówki wcale nie był lepszy (nawet 2,30). Natomiast opłacało się wymienić dolary.

To najważniejsze zagadnienia związane z wjazdem do Białorusi. Czy zamierzacie się tam wybrać?