Co chwila górą wstrząsają potężniejsze wybuchy, ale na szczęście większość bomb wulkanicznych spada do środka.
Mierząca 361 metrów góra na południowym wschodzie wyspy Tanna na Vanuatu jest jednym z bodaj pięciu czy sześciu ciągle aktywnych wulkanów na Ziemi. Pozostałe są w Kongo (bodaj 2), Etiopii oraz na Antarktydzie.
Biorąc pod uwagę, że w Kongo jest jak jest, w Etiopii napadają na turystów, a Antarktyda jest… trudna w podróżowaniu – Wulkan Yasur na Vanuatu jest unikatem w swojej kategorii. Jest najłatwiej dostępnym ciągle aktywnym wulkanem na Ziemi, choć przecież dostać się na Vanuatu nie jest łatwo!
Piszę to wyraźnie dlatego, że cały świat powtarza tekst: Yasur, the easiest accesible volcano in the world. Czyli najłatwiej dostępny wulkan na Ziemi, co jest oczywistą nieprawdą, bo łatwiej zdobyć Etnę czy Wezuwiusza, już nie wspomniawszy o szczątkach wulkanów (tzw. nekach) rozsianych po Dolnym Śląsku czy Czechach.
Tak więc, jak to jest być na końcu świata, żeby zobaczyć najłatwiej dostępny aktywny wulkan? Zobaczcie godzinę skompresowaną w 40 sekund filmu poklatkowego zwanego coraz częściej 'tajm lapsem’. Mało imponujące? Poczekajcie na następną część relacji!