Gdyby się głębiej nad tym zastanowić to Słowenia jest krajem zlepionym z wielu historycznych krain tak misternie, że nie wiadomo od czego zacząć i co, gdy chcemy opisać kraj zwięźle, pominąć. Na pewno trzeba wspomnieć o Słowianach, Republice Weneckiej, Austro-Węgrzech i Jugosławii… Wciśnięta pomiędzy wysmakowane Włochy, porządną Austrię, uczuciową Chorwację, zawiera cząstkę każdej z nich. Stąd ciekawe miejsca w kraju są ekstremalnie (jak na Europę) różnorodne. Poniżej opiszę te miejsca Słowenii, które wydają mi się wyjątkowe, choć wcale nie rzucają się w oczy.
Słowenia to Piran, Soča, Bled i wiele innych pięknych klasyków – tym razem opiszę mniej znane, aczkolwiek fascynujące miejsca.
Szpital Franja – partyzancki lazaret stworzony w ciasnym skalistym wąwozie Pasicy. Stworzony by leczyć rannych i ciężko chorych na obszarze 9. korpusu słoweńskich wojsk partyzanckich. Nazwa pochodzi od dr Franji Bojc Bidovec, lekarki tego szpitala. Niedostępny teren miał być ochroną przed wojskami niemieckimi, dodatkowo chorym podczas transportu zawiązywano oczy, by uniknąć dekonspiracji. W szpitalu leczono wszystkich, z uszanowaniem Konwencji Genewskiej. Tyle suchych faktów, dla mnie wizyta była niezwykle emocjonująca – groza i surowość wąwozu, trudny dostęp, prostota szpitalnych baraków, poruszała wyobraźnię. Zresztą miejsce jest groźne do dziś – kilkanaście lat temu burza i gwałtowny przybór wody zniszczyła większość oryginalnych budynków.
Kopalnia Rtęci Idrija – rtęć zna każdy (może z mojego pokolenia…). Jeden z najdawniej znanych ludzkości metali o nietypowym stanie skupienia, trucizna. W starym świecie wydobywany tylko w dwóch miejscach – Almaden w Hiszpanii i właśnie w Idriji. Co więcej w Słowenii występuje w postaci rodzimej, nie tylko jako ruda. Wizyta turystyczna jest atrakcją, choć jak na tego typu obiekty, dość standardową. Krople metalicznej rtęci i cynobrowy… cynober na ścianie są za to zdecydowanie nietypowe. Muszę przyznać że to atrakcja dla koneserów, natomiast zielony kolor rzeki Idrijicy spodoba się każdemu.
Velika Planina – górski płaskowyż, soczystozielona roślinność i drewniane chaty o spadzistych dachach. Stąd cała środkowa Słowenia widoczna jest jak na patelni. Na płaskowyż można wjechać kolejką, lub siłą własnych mięśni. Najwyższy punkt ma wysokość 1666 m.n.p.m.
Polja i jaskinie. Geologiczne hasło – kras – pochodzi od przeoranego rozpadlinami i jaskiniami Płaskowyżu Kras, w zachodniej Słowenii. W Słowenii zjawiska krasowe są i widoczne i spektakularne. Polja to płaskie doliny, które w zależności od opadów są łąkami (latem) lub jeziorami (zimą), najpiękniejsze to Planinsko Polje, największe to Cerknicko. Jaskinie płaskowyżu Kras są wielkie, czasem płyną nimi rzeki. Choć najbardziej znane są jaskinie Szkoczjańskie i Postojna, to można na własną rękę zwiedzić potężną jasknię Tkalce (Tkalce Jama).
Kasztele, kościoły, zamki, klasztory… Ilość klasztórów jak w Austrii, prawie każde małe miasteczko ma zamek i średniowieczny kościół. Na prowincji uwagę zwracają kasztele i bardzo stare, pięknie malowane kościółki. Hitem jest otoczony murem XII wieczny kościół w Hrastovljie, z wspaniałymi malowidłami, w tym Danse Macabre. Gdy spojrzycie na kościół z oddali – to dostrzeżecie tylko wieżę wystającą zza murów…