Rzeka Orlica powstaje z połączenia Dzikiej Orlicy (czes. Divoká Orlice) oraz Cichej Orlicy (czes. Tichá Orlice) w okolicach wioski Albrechtice nad Orlicí, a swoje wody oddaje Łabie w mieście Hradec Králové. Oba dopływy biorą swój początek w sudeckich pasmach – Dzika Orlica zaczyna się na dobrą sprawę w Torfowisku pod Zieleńcem i płynie u podnóża… Gór Orlickich. Po połączeniu dopływów Orlica liczy 33 kilometry długości. Wzdłuż jej meandrów stworzono Park Przyrody, co zapewni nam ciekawy spływ. Woda jest raczej czysta, po drodze zobaczymy wiele ryb oraz ciekawe rośliny. Dla mnie Orlica była sporym pozytywnym zaskoczeniem, bo nie spodziewałem się po Czechach nizinnej rzeki w dobrym stanie – płynie się większość czasu z dala od cywilizacji. Poza tym mieliśmy okazję pozazdrościć trochę czeskiej organizacji – pod mostami znajdowały się tabliczki informacyjne, a cała rzeka jest „skomunikowana” z koleją. W pół dnia przepłynęliśmy 15 kilometrowy odcinek od Tyniszte do Trzebiechowic i był to jeden z naszych debiutów w spływach na desce. Jak na razie ta forma nam bardzo odpowiada i wydaje się, że daje więcej niż kajak…
Pełny i wspaniale dokładny opis przebiegu rzeki na czeskiej stronie http://www.raft.pl/cechy/orlice.aspx?ID_reky=235 Transport wzdłuż rzeki zapewniają nam czeskie koleje – można bez trudu ułożyć spływ tak, by go skończyć w odległości 1,5 km od stacji kolejowej, pociągi są tanie i jeżdżą często Poziom trudności rzeki – ZW (nie znalazłem opisu który bardziej precyzuje trudność), my mieliśmy jedną przenoskę na stromym bystrzu, które było z trudem pokonywane przez turystyczne kajaki. Poza tym rzeka spokojna. Spływ na SUP raczej spokojny, trzeba uważać na ster w przypadku niskiego stanu wód.