Azory: dzień z życia Burzyka dużego zwanego Cagarro

Bo podróże to nie tylko obrazy…

Był wieczór. Szum wiatru mieszał się z szumem oceanu i właśnie układałem się do snu. Zadowolony po całym dniu spacerowania po jednym bardziej odludnych miejsc Europy, usłyszałem nagle (nad głową, po ciemku) przejmujący dźwięk kwilącego dziecka.

Jak można z łatwością się domyślić, cała nasza czwórka skoczyła na równe nogi. Impulsy z ośrodka rozumienia mowy nie miały szans z uczuciem lęku i dopiero z opóźnieniem dotarło do nas, że właśnie jesteśmy świadkami tego, o czym opowiadali nam W. i S. po powrocie z Azorów. Diaboliczne dźwięki, zaczynające się po pójściu spać, trwające całą noc i ucichające jak gdyby nigdy nic w ciągu dnia. Sprawcami były… ptaki, a konkretnie Burzyki duże (Calonectris borealis).

Burzykowy plan dnia

Dlaczego ptaki tak krzyczą i dlaczego w nocy? Rodzina burzykowatych jest reprezentowana przez bardzo wytrzymałe ptaki, zdolne do trwania w powietrzu przez bardzo długie godziny. Niektóre burzyki potrafią żyć nawet kilkadziesiąt lat, a legandarne trasy migracji, generalnie wzdłuż południków, liczą tysiące kilometrów. Jednak nawet te nieustraszone ptaki lękają się o swój los. Mewy, które bardziej radzą sobie na lądzie mogłyby zniszczyć ich gniazda i dlatego cały proces wysiadywania jaj jest zakonspirowany. Gdy jeden z partnerów spędza całe dnie na wysiadywaniu jaj, drugi na otwartym morzu zdobywa pokarm i pod osłoną nocy przynosi go do gniazda. Ten jakże miły koniec dnia jest powodem do zadowolenia osobnika wysiadującego, który z kolei wydaje z siebie te wspaniałe dźwięki przez całą noc. Bo w nocy wróg nas nie znajdzie i nie zniszczy nam gniazda, więc można krzyczeć do woli!

Burzyki na Corvo i Flores

Choć co prawda nie udało mi się sfotografować, żadnego burzyka w jego naturalnym środowisku, to podczas rejsu z Corvo na Flores latało za naszą łupinką wiele szarych ptaków, a na tabliczce informacyjnej doczytałem, że na samym Corvo jest burzyków aż 70 tysięcy! Zgodnie z opisem zamieszkują one strome wulkaniczne klify i niemal co noc zapewniają przyjezdnym koncert. Podobnie zresztą jest na wyspie Flores, gdzie burzyki słyszeliśmy na zachodnim wybrzeżu, w okolicy Fajã Grande.

Aż chciałoby się im czasem zamknąć te dzioby…