Korniansky ropný prameň | Najciekawsza zagadka Kysucy

Gdy usłyszałem o tym po raz pierwszy, nie mogłem się nadziwić. Martwy zakątek Słowacji, niczego nie można było się po nim spodziewać. Ani wysokich gór, ani wspaniałych zabytków. Po prostu Beskidy, choć pod słowacką nazwą Kysuce. Takie przeciętne góry…

DSC_0265-001

Czy zastanawialiście się kiedyś jak odkryto ropę naftową? Czy ktoś wiercił na oślep dziury w ziemi dopóty, dopóki nie wystrzeliła w niebo fontanna ciemnej mazi? No i jak to było, bo przecież to ogromny wkład w  „ropę” miał Polak?

Już przed naszą erą na spalonych słońcem obszarach Iraku i Azerbejdżanu obserwowano naturalne miejsca wypływu ropy. Sporo lat później w Beskidzie Niskim Łukasiewicz zaczął destylować ropę dla nafty i tak wszystko się zaczęło… Niby oczywiste, a przecież nie dla wszystkich „kiwony” (urządzenia które „kiwając się” wydobywają ropę) są rzeczą znajomą, choć na Podkarpaciu jest ich mnóstwo. A co dopiero ropa, wypływająca z ziemi!

„Źródło” znajduje się kilkadziesiąt metrów nad senną beskidzką wsią Korňa na pochyłej łące. Aż dziw, że w takim miejscu może znajdować naturalny wyciek ropy naftowej. Na szczęście dla miejsca i dla turystów – wypływ był mało wydajny, tak, że zaniechano tutaj wydobycia. I w ten sposób możemy poczuć się jak ludzie kilkaset lat temu. Gdy w potokach lśniły kawałki złota czy inne cenne minerały, a jedno machnięcie łopatą dzieliło od wielkich odkryć.

Krople które nie zwilżają tłustej od ropy powierzchni kamienia.Jeszcze niedawno nie było takiej instalacji nad źródłem. Słowacy bardzo stawiają na turystykę.

 

Jak podaje opis, Korniansky ropný prameň obfituje w lekkie frakcje ropy, stąd zapewne brak ciemnoczarnej mazi, a raczej brązowe oka na powierzchni wody. Warto zanurzyć papierowy ręcznik w powierzchniowej warstwie wypływu, a potem pozwolić sobie na małą pirotechniczną zabawę.  Gdyby to była woda, mokry papier by się nie zajął od zapałki i nie palił tak długo…